Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik / Miejsce I / Sprawozdania z treningów   ~   Zapoznawanie się z Blacky
Skrzydlata
PostWysłany: Śro 16:56, 30 Cze 2010 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


21.04.2009

Kutasicek powiedziała, ze przez kilka najbliższych dni dać koniom spokój, jednak już minęły aż 3 i nie mogłam tam nie zaglądać. Najpierw jak zajrzałam dziś do boksu zobaczyłam, że mała pije. Jakoś ten obraz zapamiętałam sobie w głowie, strasznie się rozczuliłam.. Smile Nieważne. Poczekałam, aż skończy i weszłam do boksu. Magnum zarżała niespokojnie, ale kiedy mnie poznała uspokoiła się trochę. Mała uciekła pokracznie chowając się za mamą. Zaczęłam głaskać "dużą" po pysku, a Marihuana kiedy to zobaczyła przekonała się, że nie ma się czego bac. A jednak ciekawość przezwcyiężyła. Razz Podeszła bardzo ostrożnie przyciskając górną wargę do nosa. Zaśmiałam się, a ona zrobiła krok w moim kierunku. Oo, to dobry znak. Przykucnęłam i cmoknęłam, a ta znów się przesunęła odrobinę do przodu. Wolno i na spokojnie pokazalam jej wierazch mojej dłoni, przysunęłam lekko do głowy i poczekałam. Obejrzała moją dłoń z ciekawością, ale nie bez zaniepokojenia, ale było całkiem spokojnie, tak więc pogłaskałam ją po czole. Najpierw zarżała patrząc na matkę, ale nie zobaczyła w niej nic dziwnego, tak więc moje dziwne ocieranie ręki o jej ciało chyba nie powinno być przyczyną stresowania się. Potem zaczęłam mówić do niej uspokajającym i monotonnym głosem po czym pogłaskałam ją po szyi. Było nieźle. Poklepałam wytrwałą mamusię po szyi i wyszłam z boksy, żeby one dwie mogły się do siebie dalej przyzwyczajać.

23.04.2009

Przyszłam dziś do WSR StarHorses mimo niewielkiej ilości wolnego czasu. Przywitałam się po kolei z każdym koniem po czym poszłam do mojej nidawno narodzonej kobyłki, kilkudniowej Marihuany. Kiedy przyszłam kasztanka leżała sobie spokojnie zerkając co kilka, kilkanaście sekund na dużą klacz. Kiedy Magnum mnie rozpoznała zarżała radośnie i patrzyła się, ale w jej oczach nie widziałam niepokoju, więc w oczach źrebaka także - w tym wieku małe "dziedziczy" reakcje i zachowania po matce, w tej sytuacji i w przypadku tej klaczki też tak było. Weszłam do boksu powoli, nie hałasując, starając się być spokojna i zrelaksowaną. Pogłaskałam matkę i zbliżyłam się do "córki". Ta najpierw chciała wstać, ale zaczęłam do niej mówić spokojnym głosem więc zrezygnowała, ale wpatrywała się we mnie lustrująco, co - nie powiem - trochę mnie frustrowało i peszyło. Razz W końcu jednak usiadłam na słomie koło Marysi i przysuwając powoli rękę wierzchem do góry zaczęłam ją glaskać po szyi i plecach. Mała przy pierwszym zetknięciu z moimi palcami obruszyła się gwałtowanie, ale potem było całkiem nieźle. Co chwila zerkała niepewnie w inną stronę boksu, ale widząc w nim to, co zobaczyła, wiedziała, że nie ma powodów do zdenerwowania. Ja sama poklepałam ją tak leciutko po szyjce i zaczęłam głaskać po czole. Nagle do stajni weszła Arabika głośno rozmawiając z NojNojką i M. troszkę się wystraszyła - szybko wstała i schowała się za "Magnumką". Zwróciłam dziewczynom uwagę żeby zachowywały się trochę ciszej - przeprosiły i zaczęły szeptać między sobą. Po kilkunastu sekundach mała wyszła z kryjówki i zaczęła pić mleko, dlatego ja, żeby im nie przeszkadzać, wyszłam i bezszeestnie zamknęłam drzwi boksu, wrzucając sybko do żłobu marchewkę dla klaczy Domii.

24.04.2009

Przyszłam dziś do Marihuany mijając się z Dagą, weterynarzem, który przez pierwszy tydzień jej życia opiekuje się nią. Zamieniłysmy dwa słowa po czym dziewczyna musiała iść. Ja ostrożnie weszłam do boksu. Magnum stała zadem, ale kiedy usłyszała dźwięk otwiranych drzwi od boksu zarżała i zaczęła obwąchiwać moje kieszenie. Dałam jej przysmak po czym podeszłam do małej Marysi i pogłaskałam ją po delikatnej i jakby "kruchej" szyjce. Przy dotyku wzdrygnęła się i przestraszona sprojrzała w moim kierunku, ale kiedy zobaczyła że ją głaszczę, odwróciła się i stała nieruchomo. Wyszłam przd nią parę kroków i zaczęłam ją wołać po imieniui. xP Wahała się, zerknęła na matkę która spokojnie przeżuwała sobie słomę i zrobiła niepewny krok do przodu. Potem jeszcze jeden, i jeszcze.. Brawo! Doszła, a ja zaczęłam chwalić ją odpowiednim tonem i głaszcząc po grzbiecie. Zauważyłam, że mała jest naprawdę śliczna - wcześniej owszem, widziałam to, ale nie rzucało mi się to w oczy. Teraz widzę jej długie nogi, profil lekko wklęsły itd. Zapatrzyłąm się w nią i zachwycałam się (w myślach) dłuugo, aż w końcu przypomniałam sobie gdzie jestem, co robię i z kim. Kiedy sobie to uświadomiłam zaśmiała się pod nosem i podeszłam do drzwi boksu. Wtedy mała podkłusowała do matki i z pasją zaczęła pić mleko. Po raz kolejny wysunęłam się cicho, aby im nie przeszkadzać i pogrążona w tysiącach myśli wyszłam. Cóż, jeszcze dziś lub jutro pójdziemy na pierwszy spacer. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik / Miejsce I / Sprawozdania z treningów

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach