Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik /
Boks IV / Treningi   ~   Teren pleasure
Skrzydlata
PostWysłany: Sob 23:55, 29 Sty 2011 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Koń: It’s All About Sex
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: pleasure
Miejsce: teren

Dawno tego nie robiłam, więc wypadało poćwiczyć z Niebieski pleasure. Nie była to moja ulubiona dyscyplina westernowa, ale lubiłam chody konia w niej, gdyż są wybitnie wygodne. Uznałam, że pojedziemy sobie z wałaszyskiem w teren. Niebieski stał sobie w tym swoim długaśnym futerkiem i skubał śnieg razem z resztą koni. Jakimś cudem wszystkie razem świetnie się dogadały. Chociaż po chwili Sex postanowił odegnać Apacz, po tym, jak pojawiłam się w zasięgu ich głów. Oba konie kwiknęły i Apacz uciekł. Niebieski miał dominujące miejsce w stadzie. Pogłaskałam wałacha i dałam mu cukierka, zaraz po tym jak wyprowadziłam go z padoku i prowadziłam do stajni. Sex szedł już za mną z uwiązem na szyi, w sumie bez niego też pewnie by poszedł. W stajni nie wiązałam go ,tylko postawiłam przodem do drzwi boksu. Jego sierść była nie co posklejana, ale z tym poradziłam sobie bardzo szybko. Kopyta Niebieskiego są w stanie bardzo dobrym, prawie nigdy nie kuty, miał mocny i wytrzymały róg kopyta. Osiodłałam go po rozczesaniu grzywy i ogona. Miał już naprawdę długie włosy, które bajecznie wyglądały z długą sierścią. Kudełki z kłębu zaplotłam w warkoczyki, żeby nam nie przeszkadzały. Po osiodłaniu wyprowadziłam konia przed stajnie. Tam zarżeli jego towarzysze, lecz Sex był opanowany i nawet nie popatrzył w ich stronę. Poklepałam go po szyi, podpięłam popręg i wsiadłam w wygodne, czarne siodło. Ruszyliśmy na początek stępem. Niebieski był bardzo czuły na wszelkie komendy, które mu dawałam, więc zabrałam ogłowię Apacza w tę podróż – bez wędzidła. Niebieski ufał mi i szedł ze spuszczoną głową, lecz uszami skierowanymi w moją stronę. Jechaliśmy na początek przez pole. Droga była twarda i śliska, lecz Niebieski jakimś cudem w ogóle się nie ślizgał. Ze swoje pozycji miałam wrażenie, że w pewien sposób wbija swoje kopyta w śnieg i dlatego się nie ślizga. Na wszelki wypadek jednak zjechaliśmy z drogi i jechaliśmy miękkim poboczem, na którym gdzieniegdzie pojawiała się zeschnięta, sczerniała trawa. Zmierzaliśmy w stronę lasu, gdzie chciałam przejść do jogu. Wałach prawdopodobnie czuł moje podekscytowanie przejściem do wyższego chodu, lecz nie okazywał tego, ciągle człapał krok za krokiem. Poklepałam go. Los złączył nas ze sobą w dziwny sposób, lecz to właśnie jemu zawdzięczam miłość do westernu. Dojechaliśmy do lasu, a tam skręciliśmy w prawie zupełnie ukrytą ścieżkę, którą odkryłam. Było tam miękko i dość szeroko, na tyle, żeby spokojnie pokłusować. Właściwie nie dawałam koniowi sygnału, Niebieski ruszył jogiem dobrze odczytując moje intencje. Poklepałam go po raz kolejny i wczułam się w lekkie kołysanie kroku. Jechaliśmy jogiem dość długo, w pewnym momencie przebiegła nam nawet drogę parka saren, lecz Sex właściwie nie zwrócił na nie uwagi, tak był skupiony na mnie. Po dłuższym czasie przeszliśmy do stępa. Zdążyliśmy właśnie wyjechać na łące, na której można byłoby zagalopować szybciej, ale ja nie chciałam. Uznałam, że najpierw pojeździmy trochę jogiem potem przejdziemy do lope i nie będziemy się przemęczać. W końcu łąkę pokonaliśmy w stępie, do lasku wjechaliśmy jogiem. W końcu dotarliśmy do gęstych drzew, między którymi ciągnęła się zupełnie sucha i czysta ścieżka, nie co podmrożona, ale przynajmniej nie twarda. Dałam koniowi sygnał do lope i Niebieski ruszył. Nie jest to szybki chód, ale przyjemny. Ścieżka ciągnęła się przez pewien czas. Nie byłam do końca pewna tego, gdzie wyjedziemy i tą ścieżką dojechaliśmy do drogi. Wiedziałam co to za droga, więc zwolniłam i teraz w jogu pojechaliśmy prawie pół kilometra. Potem przeszliśmy do stępa i w tym tempie dojechaliśmy do stajni. Niebieski nie był zmęczony tym terenem. Zaprowadziłam go zupełnie suchego do stajni, rozsiodłałam i sprawdziłam kopyta. Wszystko było w porządku, więc tylko nakryłam go lekką derką i wyprowadziłam na padok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik /
Boks IV / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach