Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik /
Boks IX / Treningi   ~   Friendly Game
Skrzydlata
PostWysłany: Czw 21:51, 03 Lut 2011 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Koń: Fatty Boo
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: friendly game
Miejsce: lonżownik

Fatty Boo latał właśnie wokół Niebieskiego, który olewał go totalnie, kiedy zagwizdałam głośno. Srokacz zatrzymał się i postawił uszy w moją stronę. Wciągnął głośno powietrze w chrapy i przybiegł kłusikiem. Na sam koniec, przy samym ogrodzeniu, poślizgnął się na lodzie i przysiadł na zadku. Wyglądał komicznie. Pogłaskałam go po łebku, kiedy już złapał równowagę i przypięłam uwiąz do jego kantarka. Poszliśmy sobie do stajni.
Na korytarzu przywiązałam ogierka do pierścienia, specjalnie dla niego umieszczonego niżej, żeby nie musiał wysoko łba trzymać. Pogłaskałam go po grzbiecie i zaczęłam czyścić. Ogierek miał niewielkie opory przed moim dotykiem, może niewielkie łaskotki, w każdym razie kręcił się niemiłosiernie. Dzisiejszy dzień przyda się w naszej współpracy. Zabiegi pielęgnacyjne zakończyłam rozczesaniem i przerwaniem grzywy, która rozrosła się na obie strony szyi. Teraz przynajmniej było to nie co uporządkowane. Jeszcze tylko kopytka i na lonżownik. Aż jakoś tak dziwnie czyściło mi się te jego małe kończyny.

Na lonżowniku spuściłam konia z uwiązu oraz zdjęłam mu kantar. Ogierek zaczął galopować w kółko, brykał i skakał jak pomylony jakiś. Ja usiadłam na nieciekawym, jeśli chodzi o temperaturę, piasku. Ale nie ma co narzekać, jest dobrze, jak jest, podgrzewanego podłoża nie będziemy mieć, bo i po co. Czekałam aktualnie, aż Fatty wyszaleje się porządnie i sam do mnie podejdzie. Byłam pewna, że to nastąpi, gdyż był strasznie ciekawski i towarzyski.
Boo latał to kłusem, to galopem w kółko, czasem zmienił kierunek i zatrzymał się na chwilę, aby rozdmuchać piasek. A ja czekałam, żeby się zdecydował i przyszedł do mnie. Fatty w końcu zorientował się, że należało by okazać zainteresowanie moją osobą i podszedł do mnie pewnie. Gdy już uznałam, że na pewno nie zwieje, kiedy wyciągnę rękę, zrobiłam to i pogłaskałam go po pyszczku. Głaskałam go po głowie aż do samych uszu, nie omijając żadnego fragmentu. Gdy zaczęłam przechodzić na szyję, przestałam głaskać, a zmieniłam to w miarowe, delikatne klepanie. I tak powoli przechodziliśmy do grzbietu. Tutaj niestety musiałam się zatrzymać. A właściwie cofnąć aż do połowy szyi. Boo był wielce niezadowolony, kiedy doszłam do jego bębna. Faktycznie chudy to on nie jest. Trzeba się więcej zacząć ruszać. W każdym razie cofnęłam się do szyi po czym znowu zaczęłam zbliżać się do brzucha. I po raz kolejny musiałam cofnąć rękę, tym razem do łopatki. Jeszcze raz do brzuszka i teraz było już ok. Dalej od brzuszka do zadka, dalej tylne nogi. Teraz już szło ładnie, nie miałam uwag do kurdupelka. On zresztą do mnie też nie. Zabrałam się więc za drugą stronę. Tu, o dziwno nie napotkałam problemu wcale. Na koniec pogłaskałam kucyka po mordce. Ogierek szturchnął mnie łbem. Założyłam mu uwiąz na szyję i zaprowadziłam na wybieg. Tam srokacz poleciał do innych koni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik /
Boks IX / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach