Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik /
Boks II / Treningi   ~   Skoki P
Skrzydlata
PostWysłany: Nie 17:37, 30 Sty 2011 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Koń: Garden of Eden
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: skoki P
Miejsce: hala

Jako, że Garden miał przeżyć swój debiut w klasie P w skokach, trzeba było sprawdzić jego umiejętności. Nie wątpiłam, że potrafi skoczyć w tej klasie, ale lepiej dmuchać na zimne. Wałaszek stał na wybiegu i podgryzał właśnie Sugara, który chwilę potem sprzedał mu kopniaka. Garden jednak zwiał. Podbiegł do ogrodzenia i zainteresował się mną. Pogłaskałam go po łbie i dałam cukierka. Wyszliśmy z wybiegu. W stajni przywiązałam go do pierścienia w korytarzu i wyczyściłam. Nie był specjalnie czysty, więc chwilę mi to zajęło. Garden jest podkuty na przody, trochę gorzej mi się czyściło więc te dwa kopyta. Jednak były one w nienagannym stanie. To samo tylne. Po wyczesaniu grzywy i ogona osiodłałam konika i poszliśmy na halę.

W pomieszczeniu stały przygotowane trzy przeszkody i drążki na kłusa. Przeszkody miały 50, 70 i 110cm. Wszystkie były stacjonatami z prostym najazdem, jednak były minimalnie wyższe niż w klasie P. Zaczęliśmy od rozgrzewki w stępie. Jak zwykle wolty, ósemki i serpentyny. Dodatkowo oddawałam i zbierałam wodzę, aby wałach rozciągnął mięśnie grzbietu. Po pewnym czasie zaczęłam dodawać przejścia z chodu do chodu, dokładniej ze stępa do kłusa i odwrotnie. Początkowo szło mu to mało stabilnie, potem zaczęło wychodzić coraz lepiej. Później dodałam jeszcze zatrzymania z obu chodów i również ruszenia z nich danym chodem. Szło ładnie, więc po kilkunastu takich próbach przeszliśmy do stępa. Wałach odpoczął sobie trochę, po czym znowu zakłusowaliśmy. Tym razem trochę zmusiłam go do wyciągania nóg. Garden zbierał się ładnie, poklepałam go i najechaliśmy na drążki. Karosz nie co uniósł łeb i wysoko podnosząc kopytka przeszedł przez wszystkie drągi. Poklepałam i powtórzyłam dwa razy ten sam najazd, po czym zmieniliśmy kierunek i kolejne trzy razy. Za każdym razem na zachętę klepałam konia, który drągi przechodził znakomicie. Po tym zagalopowaliśmy na całości. Garden, jak zwykle, chętnie przeszedł do wyższego chodu, szedł ładnie, równo i nie zbyt szybko. Na początek zrobiliśmy po dwa pełne koła na jedną i drugą nogę. Podczas nich zrobiliśmy po trzy wolty. Po galopie najechaliśmy na pierwszą stacjonatę, wiedziałam, że Garden świetnie skoczy te 50cm. Dodałam mu przed przeszkodą na dwa foulee, wałach doskoczył do przeszkody i ładnie się wybił wysoko baskilując. Poklepałam go i najechaliśmy z drugiego najazdu. Tutaj również dodanie na dwa foulee przed do tempa, świetny naskok oraz wyskok, równie ładne lądowanie. Poklepałam go i dodałam nie co do galopu energii przed kolejną przeszkodą. Było to 70cm. Tu również nie bałam się o karosza, jest zdolny i doświadczony w klasie L. Najazd równy, właściwie wałach sam idzie na przeszkodę, ja jedynie pilnuję, żeby było prosto i bezpiecznie. Wyskok mocny, ze sporym zapasem i świetny baskil. Lądowanie stabilne i lekkie. Poklepałam i z drugiego najazdu to samo. Skok ten był prawie identyczny jak poprzedni, może nie co zmniejszył się zapas. Poklepałam i skierowałam na przeszkodę sprawdzającą. Garden ruszył na nią szybciej, nie zwalniałam go, wiedziałam, że zmieści się w takim tempie i nie będzie musiał dokroczać. Przy przeszkodzie wybił się niemiłosiernie wysoko, wygiął w łuk i wysoko uniósł swoje cielsko nad przeszkodę. Byłam zdumiona, ale szybko się pozbierałam i przypilnowałam, żeby dobrze wylądować. Podczas lotu dałam karoszowi sygnał do zmiany nogi lądującej, aby ruszył mi galopem na drugą nogę. Lądowanie było ładne, Garden wyciągnął szyję dla złapania równowagi. Poklepałam go za super skok i najechaliśmy po raz ostatni. Wałach szedł chętnie na przeszkodę, już teraz musiałam go przytrzymać. Nie dokroczył, wyskoczył w odpowiednim momencie i również przeleciał wysoko ponad 110cm. Poklepałam i dałam kółko galopu. Garden miał miarowy, ale nie co cięższy oddech – trzeba będzie sobie zrobić kilka terenów kondycyjnych. Po przegalopowaniu do kłusa, rozkłusowanie i potem rozstępowanie.

Zaprowadziłam wałacha do stajni, tam rozsiodłałam, sprawdziłam nogi i dałam cukierka. Wszystko było w jak najlepszym porządku, poklepałam, zabrałam sprzęt i wyszłam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik /
Boks II / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach