Ujeżdżenie N - sprawdzenie

Królowa Śniegu

Koń: Irlandzka Róża
Jeździec: Skrzydlata
Do czego: ujeżdżenie N
Miejsce: hala

Postanowiłam zabrać dzisiaj Różę na ostatnie sprawdzenie umiejętności ujeżdżeniowych. Chodziło mianowicie o dresaż klasy N, program N-9.
Na początek wyczyściłam klacz, która chętnie poddała się zabiegom pielęgnacyjnym. Po kilku minutach była czysta. Poklepałam ją i osiodłałam szybko. Po chwili poszłyśmy na halę.

W pomieszczeniu wsiadłam na moją klaczuchę i ruszyłam stępem. Energicznie, jak zwykle od lekkiej łydki, zbierając konika ładnie.
Podczas rozgrzewki wykonywałyśmy kolejne ósemki, wolty, serpentyny oraz półwolty. Wszystko to przyczyniło się do dobrego rozgrzania przed kłusem.
Gdy już rozgrzewka w stępie dobiegła końca, przeszłyśmy do kłusa. Na razie był to roboczy. Róża wyginała się na zakrętach bajerandzko, ładnie i delikatnie, nie złamała się na żadnym.
Po kłusie chwila stępa. Oczywiście ciągle robiłyśmy różnego rodzaju ćwiczenia.
Po stępie po raz kolejny zakłusowanie. Tym razem był to kłus pośredni przeplatany z wyciągniętym, oraz przejścia do stępa. Po kilku minutach do przejść doszedł galop roboczy, pośredni i zebrany. Przechodziłyśmy również ze stępa do galopu.
Gdy uznałam, że Irish jest dobrze rozgrzana podjechałyśmy do miejsca, gdzie było A. Stamtąd ruszyłyśmy kłusem zebranym. Na X zatrzymałyśmy się, nieruchomość i ukłon. Ruszyłyśmy znowu kłusem zebranym. Przy C skręciłyśmy w prawo, potem przy M, poprzez X, do K zmiana kierunku kłusem pośrednim. Od K kłusem zebranym aż do F, gdzie w stronę B wykonałyśmy element „łopatką do wewnątrz” Róża posłusznie poddała się ćwiczeniu. Przy B wykonałyśmy zgrabną, okrągłą woltę o średnicy 10m i dalej pojechałyśmy do M trawersem. Pomiędzy H i K, przez X, zmieniłyśmy kierunek w kłusie pośrednim, dalej jechałyśmy zebranym. Od K do E „łopatka do wewnątrz”. Zadziwiało mnie jak taki kawał konia może być tak delikatny i pełen gracji.
Pod koniec ćwiczenia zrobiłyśmy woltę przy literce E, o średnicy 10m. Dalej trawers. Do H, potem do C, tam zatrzymanie, nieruchomość, cofnięcie cztery kroki i ruszenie stępem pośrednim. Dużo komend na raz, ale cofnięcie wyszło ładnie, prosto do tyłu i ogólnie R.óża ogarnęła to wszystko.
Przy M skręciłyśmy w prawo. Między G i H zebrałam ją mocniej, wykonałam półpiruet roboczy w prawo i dalej ruszyłam stępem pośrednim. Irish ładnie sobie poradziła z półpiruetem. Między G i M znowu zebranie, półpiruet w lewo i stęp pośredni. Przy H w lewo. Aż do S, tam zmiana na stęp swobodny, od F znowu pośredni. Przed A zebrałam mocniej klacz, przy A zagalopowanie zebranym z prawej nogi. Przy V wolta w prawo o średnicy 10m. Wyszła ładna i okrągła, chociaż musiałam nie co wypchnąć mocniej klacz, która zwolniła na kółeczku.
Między V i E wykonałyśmy zwykłą zmianę nogi. Przy S i R wykonałyśmy pół koła w prawo o średnicy 20m w kontr galopie. Czułam, że Róża ma ochotę zmienić nogę, ale upilnowałam ją, żeby szła w kontr. Przy R i K zmieniłyśmy kierunek. Między F i M był galop pośredni, dalej galop zebrany. Przy S wolta w lewo o średnicy 10m. Teraz już klacz nie wpadła mi tak mocno jak wcześniej. Między S i E kolejna zwykła zmiana nogi. Między V i P pół koła o średnicy 20 kontrgalopem. PH to zmiana kierunku. Dalej od M do F galopem pośrednim, następnie galop zebrany do A, tam wjazd na środkową, od L kłusem zebranym, na X zatrzymanie, nieruchomość i ukłon.
Wyklepałam klaczkę, która odpuściła w mięśniach, kiedy skończyłyśmy program.
Rozstępowałam konia i zaprowadziłam do stajni.

W boksie zdjęłam sprzęt z klaczki i zostawiłam ją z cukierkiem w ryjku.