Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik / Sheetal Coma / Treningi   ~   Przechodzenie przez drągi
Skrzydlata
PostWysłany: Pon 21:39, 30 Sie 2010 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wypiłam ostatni łyk herbaty malinowej i odstawiłam kubek do zlewu. Założyłam przez głowę mój ulubiony, czerwony sweterek, oficerki na nogi i wyszłam do stajni. O tak, słońce leniwie wychodzi za chmur, będzie dzisiaj piękna pogoda. Może nawet zabierze się Okiego w teren? Zobaczymy, co nam dzisiejszy dzień przyniesie. Otworzyłam duże, drewniane drzwi, a wszystkie rumaki zerknęły ciekawsko w moją stronę. Słychać było, że już się budzi życie w stajni. Najpierw przywitałam się z srokatym ogierkiem, potem podeszłam do siwej śliczności.
-Cześć kochana, popracujemy dzisiaj troszkę.
Wyciągnęłam w jej stronę rękę, a klaczka trąciła ją, stawiając jedno ucho na sztorc. Zdjęłam kantar z haczyka małym palcem i weszłam do boksu klaczki. Spokojnie założyłam go na jej łebek, dopięłam uwiąz i wyprowadziłam przed stajnie. Uwiązałam tak, by klacz miała luz. Sprawnie uporałam się z wszelkimi brudami na jej siwej sierści, wyczyściłam kopyta. Jestem bardzo zadowolona, że kobyłka przyjęła dobrze zabiegi pielengnacyjne, nie wierci się, nie wyrywa kopyt. Jest wręcz wyluzowana. Zmieniłam zwykły kantarek na skórzany, doczepiłam długi uwiąz i wyszłam z nią na halę. Kasia, po którą wcześniej zadzwoniłam układała właśnie ostatniego drąga na ścianie i pomachała mi ręką. Podeszłam do mnie, a ja omówiłam co dzisiaj będę robiła z hanowerką. Podrapałam chwilkę Sheetal za uszkiem i ruszyłyśmy w stronę drąga. Pozwoliłam jej powąchać, "spróbować" ząbkami. Gdy owa przeszkoda nie wzbudzała już w klaczy żadnych emocji, zaczęłyśmy krążyć po hali stępem. Nakierowywałam klacz na wolty, koła, slalomy- lecz to nie było dla niej nowością. Następnie zatrzymałam ją przed drągiem, przedstawiłam coś ala "co robi się z tym dziwnym czymś", klacz przyglądała się zaciekawiona, strzelając z ogona raz po raz. Znów zaczęłyśmy spacerować, tym razem zaczęłam truchtać, więc klacz zakłusowała, pięknie pracując zadkiem. Kilka metrów przed drągiem zatrzymałam ją do stępa, pokazałam jak ma podnosić nogi. Klacz przeszła dzielnie, przecież nie były to jej pierwsze ćwiczenia na drążkach. MissDestroy już wcześniej pokazywała jej, co trzeba robić na tym kolorowym drewnie, jak się zachowywać. Przechodziłyśmy jeszcze z obu stron, z skosu i z kłusa. Co raz Coma czuła się pewniej, więc pora dostawić jeszcze jedno drewienko. Hanowerce owe zajęcie się spodobało. Z dwoma nie poszło nam tak dobrze. Czasami traciła równowagę, lecz i tak jak na długą przerwę bez pracy na drągach, poszło jej bardzo dobrze. Gdy już przekłusowałyśmy przez przeszkódkę bez stuknięcia, puknięcia, stracenia równowagi pochwaliłam klacz i dałam w nagrodę kawałek jabłka, owocu za którym siwa przepadała. Sprawdziłam jej nogi i podprowadziłam na padok, gdzie konie zostały wypuszczone. Poobserwowałam jeszcze galopującą hanowerkę i wróciłam do dalszej pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik / Sheetal Coma / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach