Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Zielone Pastwiska / Boks VI / Treningi   ~   Skoki by oollaa12
Skrzydlata
PostWysłany: Pią 0:08, 02 Maj 2014 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Weszłam do Stajni Centralnej około godziny 10. Dawno tu nie byłam i przywitałam się z końmi, które dało się pogłaskać. Moją uwagę przykuł młody ogierek rasy Kuc walijski. Był maści blue roan. Na tabliczce przeczytałam jego imię i wiek. "Hmm... Ładne imię miśku.", powiedziałam i lekko pogłaskałam kucyka. Z kieszeni wyjęłam marchewkę i wręczyłam Dustowi. Kucyk pałaszował ją z przejęciem. Poszłam po sprzęt do siodlarni. Przywitałam się z siedzącą tam Joann, która często trenuje konie w Stajni Centralnej i zabrałam siodło, ogłowie, wytok, ochraniacze, kaloszki, podkładkę i szczotki. Gdy wróciłam założyłam małemu kantar przypięłam uwiąz i wyprowadziłam na dwór. Kucyk był w miarę czysty, choć nie obyło się bez kilku zaklejek i słomy w grzywie i ogonie. Potem zabrałam się za czyszczenie kopyt i nasmarowanie je smarem, aby nie były suche. Założyłam ochraniacze i kaloszki, w których wyglądał bardzo słodko. Pogładziłam kucyka lekko po szyi i zaczęłam wkładać wędzidło. Na początku Dust nie chciał otworzyć buzi, ale zachęciłam go kawałkiem marchewki. Potem założyłam czaprak, podkładkę i siodło. Gdy podpinałam popręg kucyk lekko się kręcił, ale ogólnie był grzeczny. Założyłam toczek i ruszyliśmy na halę. Dust szedł leniwym tempem więc lekko cmoknęłam by przyspieszył. Na hali podciągnęłam Fingowi popręg, wyregulowałam strzemiona i wsiadłam. Na kucyku czułam się dziwnie niska, ale było przyjemnie. Kucyk szedł energicznym, szybkim stępem. Był bardzo energiczny. "Chyba dawno nie jeździłeś? Co?", powiedziałam i poklepałam kucyka po szyi. Kilka minut stepowaliśmy sobie, zrobiliśmy kilka dużych wolt, ósemek i innych ćwiczeń, aby rozciągnąć kucyka. Prze halę przeszedł stajenny, którego poprosiłam, aby ustawił mi przeszkody na wysokości 60 cm oraz drągi na kłus i galop. Grzecznie podziękowałam chłopakowi i dałam kucykowi znak, aby przeszedł do kłusa. Byłam zaskoczona, ponieważ Dust od razu się ustawił. Poklepałam go i zaczęłam robić wolty i ósemki. Chwilę jazdy półsiadem i ćwiczebnym. Raz zdarzyło się kucykowi nawet lekkie bryknięcie. Za chwilę nakierowałam kucyka na drągi. Energicznie i wysoko podnosił nogi, jakby chciał mnie zadowolić. Przeszliśmy do stępa i poklepałam Finga po szyi. "Dobry koń!", powiedziałam. Za chwilę zmieniliśmy kierunek i znów przeszliśmy z Dustem do kłusa. Kilka razy przejechaliśmy prze drągi. Dałam kucykowi odpocząć. Kilka minut stępem i zakłusowanie, a nastepnie w narożniku zagalopowanie. Kucyk zaczął z radości brykać. Minęła chwila zanim go uspokoiłam. Kucyk galopował bardzo szybko, a ja bezradnie podskakiwałam w siodle. Starałam się ustabilizować tempo kucyka, ale ten grał jak szalony z wyrazem jakby szczęścia na twarzy. Przeszłam więc do półsiadu i pozwoliłam wygalopować się kucykowi. Minęło kilka, a może kilkanaście minut kiedy kucyk zwolnił tempa. "Prr.... Do kłusaa...", mówiłam zachęcająco. Kucyk przeszedł do kłusa,a nastepnie do stępa. Pozwoliłam mu odpocząć dobre dziesięć minut. Zmieniliśmy z Dustem kierunek i zagalopowaliśmy. Tym razem tempo kucyka było spokojne i ustabilizowane. Zaczęłam kierować go na drągi, które przeszedł bez najmniejszego problemu. Potem przeszliśmy do kłusa i skoczyliśmy stacjonatkę z kłusa, a następnie z galopu. Potem znów zaagalopowaliśmy i skoczyliśmy szereg zbudowany z okserów. Potem ustaliłam sobie w głowię kolejność przeszkód i zaczęliśmy je skakać. Pierwsza stacjonata, bez zrzutki, drugi szereg z okserów też i tak było do końca. Zadowolona z kuca mocno poklepałam go po szyi. Puściłam kucowi wodze i zaczęłam stępować z Dustem. Kucyk był już spocony, więc stępowanie zajęło nam trochę czasu. Kucyk sam się stępował, a ja rozluźniłam się na maksa, bo na tak spokojnym i myślącym kucyku czułam się bardzo bezpiecznie. Minęło 20 minut, aż kucyk był porządnie wystepowany. Zeszłam więc z niego, popuściłam popręg, zawinęłam strzemiona i ryszyliśmy do stajni. Tam rozebrałam kucyka, schłodziłam mu nogi, posmarowałam kopyta smarem i wręczyłam mu duuuużo marchewek i jabłek. Zostałam jeszcze chwilę z Dustem, a potem pożegnałam się i wróciłam do domu zadowolona z treningu z kucykiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Zielone Pastwiska / Boks VI / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach