Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Śmietnik / Boks VI / Treningi   ~   Zapoznanie pod siodłem
Skrzydlata
PostWysłany: Nie 18:39, 31 Sie 2014 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Postanowiłam wsiąść na ogierka, jedynego u mnie w stajni. Skyrim podobno był niezłym łobuzem, co łatwo było zauważyć, gdy znęcał się nad wędzidłem wsadzonym do ryjka. Również siodło mu przeszkadzało, więc szybko go wyprowadziłam, żeby nie zepsuł nic. Prawie mnie dziabnął, ale udało mi sie przypiąć lonżę i już przed boksami musiałam go wybiegać na niej. Niestety, kilka dni postoju źle na niego wpływało. Dlatego też wybiegałam go w kłusie i dopiero poszliśmy na maneż, aby trenować.

ROZGRZEWKA

Uznałam, że Sky to jednak zwykła wredota, której trzeba pokazać, gdzie jej miejsce. Całą jazdę próbowałam go zdominować, jednak szło opornie. Skyrim buntował się przy każdym kroku, jednak silne łydki, mocna ręka i ciągłe prowadzenie na krótkich ścianach - woltach, ósemkach, serpentynach. Pilnowałam, żeby przypadkiem nie rozpędzał się i nie miał okazji do bryków. Każde machniecie łbem, czy próby kopania karciłam mocną łydką i zatrzymaniem ręki - zatrzymaniem w całości. Za to głaskałam go za spokojne wolty, spokojne zachowania. Byłam zadowolona, bo tego drugiego było coraz więcęj, a pierwszego - coraz mniej.
Zaczęłam pracę, jaką chciałam. Na początek stęp - swobodny, roboczy, pośredni, wyciągnięty. Były to proste zadania i Sky wykonywał je bez problemu. To samo w kłusie - skrócony, roboczy, pośredni, wyciagnięty. Widać w nim było hanowerska krew - wyrzucał nogi daleko przed siebie. W galopie skrócony, roboczy, pośredni i wyciągnęty - wszystkie opanowane w stopniu co najmniej bardzo dobrym. Wiedziałam, że będzie to pomocne w dalszym treningu.
Kolejnymi elementami, które sprawdziłam były chody boczne w kłusie i galopie. Ustępowanie od łydki szło mu świetnie, lekko i przyjemnie, krzyżowanie nóg było również całkiem niezłe, reagował również bardzo ładnie na łopatkę do wewnątrz oraz ciągi. Znaczy się chody boczne również były z nim robione. To również mnie cieszyło, gdyż bardzo nie lubiłam w to konia wprowadzać.
Dalej jeszcze tylko rzucie z ręki, czyli podstawa. Tu nie było problemu najmniejszego - Sky, co ciekawe, całkiem nieźle się rozluźniał. Nawet przestał kombinować jak się mnie pozbyć.
Na koniec spróbowałam kontrgalopu. Tu również szło mu dobrze, więc tylko przejechałam jedną serpentynę i pogłaskałam go, oddając wodzę w kłusie. Ogierek wyciągnął szyję i wyluzował zupełnie.

Rozkłusowałam ogierka i rozstępowałam go porządnie. Zaprowadziłam go do boksu i rozsiodłałam, po czym wyprowadziłam na padok. Okazuje się, że pot na jego ciele był tylko atrapą - ogier pogalopował wkoło, potem kłusem wybył w najdalszy kąt i zaczął skubać z wielką gracją trawę. Nie był prawie w ogóle zmęczony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Śmietnik / Boks VI / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach