Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna
Autor Wiadomość
<   
Zielone Pastwiska / / Treningi   ~   Praca na drągach i ujeżdżeniowa w ciemnościach
Skrzydlata
PostWysłany: Pon 19:50, 02 Mar 2015 
Królowa Śniegu


Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Na dzień dzisiejszy postanowiłam jednocześnie przygotowywać się do WKKW u Zuzki jak i do Mistrzostw. Postanowiłam, że dzisiaj troszeczkę lżej popracujemy, chciałam również oswoić klaczkę z nowymi warunkami – musiała mi w miarę zaufać, aby dać się prowadzić tam, gdzie trzeba.

Brawurkę wyprowadziłam na przygotowaną halę. Było mrocznie, a delikatne halogeny podświetlały tylko bandy w miejscach, gdzie przypadały by literki oraz podświetlone były drążki na kłus i koziołek. Były one całkiem nieźle widoczne, chociaż przejechanie ich było na pewno wyzwaniem.

Rozgrzewałam klacz w pół mroku. Brawura była spięta, czułam, że nie pasuje jej specjalnie ta sytuacja i wolałaby, aby było jasno. Ufała mi jednak w jakiejś części, gdyż idealnie reagowała na sygnały – skręcała i zwalniała lub przyspieszała, kiedy dawałam jej łydki Lu zwalniałam dosiadem wspomożonym ręką. Pogłaskałam ją, aby rozluźnić nie co jej napiętą szyję. Niewiele zdziałałam, ale Brawurka zaczynała chodzić z mniejszym stresem, chociaż cały czas skupiona.
W kłusie byłyśmy ostrożniejsze, chociaż moje oczy już przywykły i nawet całkiem nieźle widziałam jak wygląda hala – wyglądała znacznie lepiej, niż przy pełnym świetle, taka tajemnicza, ale jednocześnie wyglądająca wyjątkowo klasycznie i elegancko. Brawura szła powierzając mi siebie, przy czym podejrzewam, że niewiele koni u mnie w stajni było by tak spokojne w takich warunkach.
Przez chwilę kłusowałyśmy na woltach w obie strony, a potem zagalopowałyśmy, ostrożnie i bezpiecznie, daleko od ścian. Klacz była dość niezadowolona, że nie widzi podłoża, jednak szła trochę bardziej na czuja, a że było zupełnie cicho, to słuchała bardzo dokładnie i prawdopodobnie reagowała na odgłosy wytwarzane przez kopyta odbijające się od ścian – jak ślepy koń.

Po galopach zwolniłyśmy do kłusa i spróbowałyśmy najechać na drążki. Klacz była zdziwiona, zaskoczona i nie wiedziała co robić – zaczęła się trochę ze mną szarpać, ale ją przytrzymałam i pognałam łydką, aby przeszła. Sygnałami wspomagałam jej podnoszenie nóg, żeby wpadła na to, że jak jest łydka, to powinna podnieś nogę wyżej. Na początku nie wyszło to do końca tak, jak chciałam, ale już po trzecim najeździe było w miarę ok. Fakt, że uczyłam ją tego zawsze, ale tutaj był to bardzo ważny sygnał, który starałam się ujednolicić, a jednocześnie odróżnić od zwykłej łydki.
Przejazdy przez koziołek szły lepiej, klacz przeskakiwała go lekko, nie bała się tak i nie denerwowała przy czymś wyższym. Pogłaskałam ją po ładnym przeskoczku i zwolniłam do stępa.

Przez dłuższy czas stępowałyśmy, lekko i z mniejszym spięciem, jak we wcześniejszych fazach treningu. Pospieszyłam ją więc do kłusa i wprowadziłam na sporą woltę. Na niej wykonałyśmy żucie z ręki, powoli i spokojnie. Oczywiście na obie nogi, aby ją sprawdzić. W tym przypadku nie przeszkadzały jej ciemności.

Zwolniłam klacz do stępa i rozstępowałam porządnie, po czym zaprowadziłam do stajni, a tam rozsiodłałam i zostawiłam w lekkiej derce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Stadnina Koni "Avarosan" Strona Główna  ~  
Zielone Pastwiska / / Treningi

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach